Pszczoły to ważne ogniwo w przyrodzie. To moja pasja. Chciałbym Ci drogi czytelniku przybliżyć radość, jaką daje mi obcowanie z nimi. Zaraz wszystkiego się dowiesz. Pomysł chodził mi po głowie od dłuższego czasu. Osoba, która nie ma kontaktu z tymi pięknymi i pożytecznymi owadami po prostu się ich boi. Swoim wyczynem chciałem udowodnić, że wcale nie są takie groźne jak wydaje się większości z nas.

Był piękny, majowy, weekendowy dzień. Jak co dnia spędzałem czas w pasiece. Jedna z moich agresywniejszych rodzin pszczelich właśnie się wyroiła (naturalne rozmnażanie pszczół, czyli stara królowa wraz z częścią robotnic opuszcza ul w poszukiwaniu nowego domu). Postanowiłem wykorzystać sytuację. Czekając aż rój osiądzie na drzewie przygotowałem niezbędny sprzęt do łapania rojów pszczelich, czyli rojnicę (drewniana skrzynka), kapelusz pszczelarski, zmiotkę oraz podkurzacz (sprzęt do odymiania pszczół). Po umieszczeniu pszczół w rojnicy i odstawieniu ich w zacienionym chłodnym miejscu zadzwoniłem do przyjaciela, Artura Łaczka. Poprosiłem go o pomoc w zrealizowaniu eksperymentu mając pewność, że nie jest uczulony na jad pszczeli. Powiadomiłem również prasę, telewizję radio. Nie przygotowałem żadnego zaplecza sanitarnego, co było ryzykowne.

Z rojnicy wydobyłem matkę pszczelą. Umieściłem ją w klateczce i zawiesiłem na sznureczku na szyi. Miałem na sobie jedynie bokserki. Gdy siedziałem na krześle mój przyjaciel, zabezpieczony specjalnym ubiorem (fartuch i kapelusz) zaczął wysypywać na moje kolana pszczoły z rojnicy. Owady, wyczuwając feromon matki bardzo szybko obsiadły moje ciało wspinając się od pasa do klatki piersiowej. Ich migracja po moim ciele jest nie do opisania. Przyjemne uczucie mieszało się z poczuciem zagrożenia a adrenalina buzowała w moich żyłach. Cały eksperyment trwał około 15 min. Jednym zdecydowanym ruchem strząsnąłem z siebie pszczoły na wcześniej przygotowany specjalny biały materiał. W wywiadzie, który udzieliłem mediom podkreśliłem, że pszczoły to niesamowite owady i nie należy się ich bać. Tak więc pamiętajmy aby szanować te bardzo potrzebne przyrodzie owady i stwarzajmy im jak najlepsze warunki do życia i pracy.

 Jarosław Gerczak

(Pszczelarz z pasją)